To nie wielka polityka pasjonuje Autora najbardziej. Przede wszystkim pociąga go osobowość i legenda Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego. Kreśli portret człowieka nietuzinkowego, dalekiego od wizerunku hulaki i birbanta, jaki wykreowali w “czarnej legendzie” najróżniejsi przeciwnicy sanacji. Owa polemika zadość czyniąca krzywdzie przez tyle lat wyrządzanej generałowi, który, owszem, lubił i umiał używać życia, ale głupawym pijaczyną na pewno nie był, przydaje tez nowych rysów potocznemu wizerunkowi II Rzeczypospolitej.