Możesz sobie wszystko dokładnie zaplanować. Możesz wziąć pod uwagę każdy możliwy scenariusz. Możesz zabezpieczyć się na wszelki możliwy wypadek. Jednak nic nie uchroni cię przed faktem, że czasami sprawy przybierają naprawdę zły obrót i zdarzają się rzeczy, na które zupełnie nie jesteś przygotowany. Co to oznacza? Jak wtedy reagujesz? Przyjmujesz życie takim jakim jest i ze stoickim spokojem akceptujesz fakt, że wszystko może się zdarzyć? Dla wielu z nas odpowiedź jest zupełnie inna. Martwimy się. Boimy. Panikujemy. Rozpamiętujemy przeszłość. Próbujemy stłamsić w sobie ten lęk, który zupełnie nie chce dać się zagłuszyć. Zamiast skupić się na byciu „tu i teraz” wybiegamy w przyszłość lub rozkładamy na czynniki pierwsze to, co się już wydarzyło. Ostatecznie to nie my mamy lęki. To one mają nas.