Słoneczny wiosenny poniedziałek. Wiadomości o katastrofie w Czarnobylu z kilkudniowym opóźnieniem docierają do Polski. Rzeczywiste rozmiary zagrożenia znają tylko nieliczni. Informacje są skutecznie blokowane przez władze.
W kilka miesięcy po katastrofie pod oknami osiedlowego wieżowca znaleznione zostają zwłoki fizyka, który kwestionował oficjalne dane i przygotowywał niezależny raport dla prasy podziemnej. Prokurator uznaje, że to samobójstwo, choć wiele faktów wskazuje, że to morserstwo na zlecenie. Prywatne śledztwo podejmuje dziennikarz telewizyjny, który wkrótce przekona się, że chodzi o coś więcej niż o rozwikłanie prostej zagadki kryminalnej.