Zaledwie wróciło się do domu, kotuś nie przyniósł jeszcze z maszyny naszych bagaży, a ty z niego Tamarciu uciekasz... - narzekała babunia. Rozglądała się przy tym dookoła krytycznie, jakby sprawdzała, czy wszystko w porządku, na swoim miejscu i czy Żabelia utrzymywał w nim należyty porządek. Z Zakopanego, gdzie spędził święta Bożego Narodzenia, wrócił dwa dni przed naszym powrotem z Ukrainy...