Pisanie prac popularnonaukowych jest sztuką, więcej, w Polsce sztuką wyjątkowo niewdzięczną, bo rzadko docenianą przez środowisko. Z podziwem czytałem książkę i z niesłabnącą uwagą. Autorzy zatem tę sztukę posiedli. Radzenie sobie z konfliktami to proces. Proces, w którym uwikłane są rozmaite taktyki, technologie. Cenię sobie to, że Autorzy tak często piszą o tym właśnie w kategoriach strategii radzenia sobie z ... . Nie piszą o konflikcie jako złu, któremu trzeba przeciwdziałać, ale także jak o czymś czasem nieuniknionym, z czym trzeba żyć, a czasem jako o czymś, co jest dobre, co - wcześnie dostrzeżone i odpowiednio potraktowane - może służyć integracji, a nie rozpadowi. W pełni się w tym z nimi zgadzam. (Z recenzji prof. Janusza Ł. Grzelaka)