Nakładem wydawnictwa M ukazała się najnowsza powieść Marcina Wolskiego „Post Polonia”. Jak zwykle jest to świetnie napisana, bardzo, ale to bardzo, satyryczna pozycja. Czasami jednak, między salwami śmiechu, czytelnik milknie gdy z przerażeniem uświadamia sobie że zabawne pomysły Wolskiego mają dużą szansę na realizacje przez polskojęzycznych polityków. Dynamiczna akcja przeplatana jest złośliwym humorem, powieść Wolskiego jest świetnym materiałem na scenariusz filmowy. Jak w wielu innych powieściach tak i w tej Wolski wraca do swojego ulubionego tematu - Polski. Tym razem autor zabiera czytelników na hard corową jazdę bez trzymanki do Polski Anno Domini 2020. Polską dalej rządzą politycy których autor ukrył pod pseudonimami a których ja na użytek czytelników spróbuje rozszyfrować (zapewne jest to z mojej strony nadużycie bo gdzieżby śmiał autor naruszać powagę najwyższych władz Rzeczpospolitej).
W 2020 roku polską dalej rządzi premier Tusk za pomocą prezydenta Komorowskiego i Platformy Obywatelskiej. Dzięki sprawnej propagandzie Polacy pomimo życia w nędzy, głodu i zapaści cywilizacyjnej są całkowicie posłuszni władzy. W nielicznej opozycji znajduje się Palikot który po kolejnej zmianie poglądów został monarchistą (co dziwne w szeregach jego partii Marcin Wolski nie dostrzegł Wielomskiego). Kontestującemu system Radiu Maryja odebrano wszelkie częstotliwości i zablokowano kontakt z internetem.