Dwujęzyczna wersja Opowiadania Adama Bahdaja jest przykładem klasyki, która dalej ma świeżość. Waluś maluje samolot i pilota i leci do cioci do Olsztyna. Prosta historia o podróży na skrzydłach wyobraźni w narysowanym samolocie. Do powodzenia tej podróży potrzebne są zapasowe kanistry z benzyną (Waluś pożyczy je od kolegi Felka). Imiona chłopców nie brzmią archaicznie w czasach, w których w piaskownice pełne są Ignasiów, Antków i Józiów.