Pan Tomasz, przedstawiający się czasem jako Tomasz Włóczęga, przez przyjaciół nazywany panem Samochodzikiem, przezwisko swoje zawdzięczał niezwykłemu wehikułowi, odziedziczonemu po wuju-wynalazcy. Samochód ten, choć szpetny, "skrzyżowanie czółna z taczką", jak wyrażali się o nim złośliwi, miał niesłychane możliwości: posiadając silnik ferrari 410 mógł pędzić z szybkością 280 km na godzinę. Dzięki zastosowanej śrubie spełniał rolę łodzi motorówki.