...Gdy się obudziłem, zobaczyłem wysoki maszt, nad masztem reje, nad rejami gniazdo bocianie,a w gnieździe bocianim załogę, to jest Antosia. Wszystko wydało mi się jakieś dziwne i zmienione. Rozejrzałem się dookoła. Nie chciałem wierzyć własnym oczom. Leżałem na pokładzie wspaniałej fregaty. Wokół jak okiem sięgnąć falowało morze. Dął mocny wiatr. Płynęliśmy pod pełnymi żaglami.
Czyta: Jerzy Mazur
Czas trwania: 1 godzina i 30 minut