Niewielka społeczność beduińska wiodła swój tradycyjny żywot na pustyni. Beduini zapewne nie musieliby zmieniać swych obyczajów, gdyby nie to, że na terenie, który od dawna uważali za własny, odkryto złoża ropy naftowej. Przyciągnęło to zainteresowanych wydobyciem czarnego złota cudzoziemców, a to z kolei spowodowało nieuchronne zderzenie kultur. Stopniowo pierwotna, plemienna kultura beduinów zaczęła ustępować pod naporem kultury zachodniej – bardziej ekspansywnej, nowoczesnej, zaawansowanej technologicznie i bogatszej (przynajmniej pod względem materialnym). „Miasta soli" to wspaniałe studium nazbyt szybkiej przemiany, jakiej uległa społeczność arabska. Powieść ta pod wieloma względami lepiej wyjaśnia współczesne zmagania Wschodu i Zachodu, niż czynią to skomplikowane analizy polityków i naukowców. Miejsce akcji w powieści nie jest bliżej określone, co przesądza o spojrzeniu na żyjących w nim mieszkańców jako na członków całej, wielkiej wspólnoty Arabów, bez podziału na narodowości.