Równo trzy dekady po swoim poetyckim debiucie jeden z najpopularniejszych polskich poetów wraca z nową książką. Tom Ludzie kultury to zarazem kontynuacja wcześniej obranej poetyckiej drogi, ale też wkraczanie na nowe szlaki. Odnosząc się do filmowej terminologii, tak bliskiej autorowi, Ludzie… noszą cechy sequela, znajdziemy tu charakterystyczne dla poezji Foksa narracyjność (czy po prostu prozatorskość) i ironię, ale też mocne jak nigdy wcześniej odniesienia do współczesności, w tym tej społecznej i politycznej. W tej książce Foks nie zachwyca się nad kinem, nie tworzy poetyckich pocztówek do kadrów z ukochanych filmów. Zamiast tego twardo stąpa po ziemi, pisząc dla swojego bohatera scenariusz, w którym ewidentnie nie należy spodziewać się happy endu. Przeszli na drugą stronę ulicy. / Wyższy kupił „Gazetę Wyborczą”,/ po czym sprężystym krokiem / ruszyli przez most, zajęci / rozmową. Kilku Polaków / zawołało za nimi: Żydzi, Żydzi.