"Łagry za Fatimę" -- to opowieść o niezwykłym księdzu. Bo ksiądz Józef Świdnicki, o którym traktuje ta książka, jest zjawiskiem niezwykłym. Żył jako dziecko w czasach wielkich prześladowań w byłym Związku Sowieckim. Wie, co to głód, ciężka praca dziecka, lęk o matkę (ojciec zmarł z głodu), która za kawałkiem chleba, po zakończeniu drugiej wojny światowej, wyjeżdżała na Zachodnią Ukrainę, skąd wielu ludzi nie wracało -- ginęli mordowani przez rabusiów. Ucząc się i pracując w niezwykle ciężkich warunkach, ukończył szkołę średnią. Nigdy nie był w seminarium duchownym, z wyjątkiem "trzymiesięcznego epizodu", z powodu niedopatrzenia władz komunistycznych, ale gdy zorientowały się, że Świdnicki jest w seminarium, kazały mu je opuścić. Przez sześć lat, co roku składał podanie o przyjęcie do seminarium, a władze sowieckie ciągle nie wyrażały na to zgody. A bez ich zgody nikogo nie można było przyjąć na studia seminaryjne.