Poznajecie ten łobuzerski uśmiech? Niby to panienka z parasolką, ale po nogach widać, że przed chwilą gnały na łeb na szyję, a nie truchtały łagodnie, jak przystoi panience.
A ten szalony rajdowiec w nowoczesnym kasku o rozmiarze "S" to kto? Uśmiecha się dziarsko, choć ekspres od dresu chyba szczypie biedaka w brodę...
Asia była chuchrem (ale za to pyskatym). Stale pomalowana gencjaną w fioletowe kropki, z idiotyczną kokardą na czubku głowy, nie przypominała blond aniołka. Pierwsze koślawe litery stawiała piórem maczanym w kałamarzu. Najchętniej jadała chleb z dżemem i pyzy z dziurką. Kolekcjonowała zapachy.
Michałek był chłopięciem chorowitym, ale chciał zostać czołgistą, najchętniej takim z czasów II wojny światowej, podsłuchiwał spod stołu rozmowy dorosłych, chrupał krakersy brydżowe i grzecznie nosił upokarzające dziewczęce kozaczki (bo akurat takie rzucili), zamiast hełmofonu, o którym do dzisiaj marzy.
Joanna Olech i Michał Rusinek już wkrótce odkryją przed nami tajemnice swego dzieciństwa! Tymczasem - zapraszamy do oglądania okładki książki!