[...] 11 lipca 1943 r. w kościele kisielińskim Polacy byli zgromadzeni na mszy św. w liczbie około 180 osób. Byli tam również bracia Dębscy – Włodzimierz i Jerzy. W trakcie trwania mszy banderowcy otoczyli kościół, a także rozstawili bojówki wokół Kisielina, które nie przepuszczały nikogo ani do miasteczka, ani z miasteczka. Gdy ludzie zaczęli wychodzić po mszy z kościoła, upowcy zaczęli strzelać. [...] (...) Autor opisuje tragedię wołyńskich Polaków bez nienawiści wobec sprawców, kryje emocje, stara się jak najrzetelniej rejestrować fakty, obiektywizuje zdarzenia. W zasadzie nie komentuje ówczesnego barbarzyństwa, ale i tak „naga” rzeczywistość mówi wszystko. Ból i trwoga właściwe tomowi drugiemu tłumią zaś rzewność i nostalgiczność części pierwszej. Jestem przekonany, że dla czytelników nie pamiętających lat II wojny światowej książka ta stanie się bezcennym materiałem poznawczym. Dla historyków z kolei wobec zniszczenia dokumentacji administracyjnej i kościelnej z terenu kisielińskiego będzie miała znaczenie źródłowe, poszerzy zasób wiedzy przedmiotowej, pomoże w weryfikowaniu danych. (...)