Ta książka rozczaruje tych, którzy: - unikają trudnych pytań albo szukają łatwych odpowiedzi, - teologię polityczną sprowadzają do postulatu zwiększenia roli religii w polityce.
Ta książka zafascynuje tych, którzy: - zastanawiają się, jak pogodzić sferę religii z wymogami demokracji, - dostrzegają, że teza o „śmierci Boga” coraz bardziej traci na aktualności.
Jesteśmy świadkami rosnącego napięcia między pierwiastkiem świętym i świeckim – pokazuje dobitnie Mark Lilla – co oznacza, że nawet jeśli spróbujemy zapomnieć o Bogu, On nam o sobie przypomni. Demokracja w połączeniu z globalizacją oznacza bowiem, że polityki widzianej jako służba Bogu nie możemy zbywać wzruszeniem ramion. Jeśli Zachód chce utrzymać rozdział – wyjątkowy w skali świata – między religią a polityką, musi na nowo wykreślić granice między tymi dwiema sferami.