Gdy zapadł zmrok, Sebastian dyskretnie wymknął się z domu.
Ruszył dobrze znaną ścieżką prowadzącą do kamiennego szałasu. Czuł potrzebę, by być daleko od wioski, od Cezara, od wszystkiego. Tylko Bella mogła go zrozumieć
Wtulony w białe futro zwierzęcia długo wpatrywał się w lśniące na czystym niebie gwiazdy. Potem wyjął z kieszeni sfatygowaną kartkę mocno wytartą na brzegach od wielokrotnego rozkładania. Zaczął czytać